Stało się. Do prokuratury doprowadzono Janusza Palikota, który, w efekcie przesłuchania we wrocławskiej prokuraturze, stał się Januszem P. Wtrącony bowiem został do aresztu tymczasowego. Dziwne. Do aresztu trafił człowiek wierny i oddany ideałom Platformy Obywatelskie, wieloletni wiceprzewodniczący klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej, twórca nowej jakości w języku dyskursu politycznego.
Pamiętamy innowacyjne zastosowanie świńskiej głowy w debacie telewizyjnej czy sztucznego, męskiego, członka eksponowanego na wizji. Należy też przypomnieć zaproponowanie przez Janusza P., wtedy Janusza Palikota, garbarstwa jako metody usuwania przeciwników politycznych. Dla przypomnienia słowa Janusza Palikota: „Jarosława Kaczyńskiego obedrzemy ze skóry, skórę wyprawimy i wystawimy na sprzedaż”. Rechot i zachwyt platformianej gawiedzi nie miał końca. Język polityki osiągnął dno przy całkowitej aprobacie tzw. elit. Śmiało można powiedzieć, że stan języka polityki i zachowań tych wszystkich KOD-ów, wyznawców PO to pokosie działalności tego człowieka. Te wszystkie Szłapki, Nitrasy i gawiedź wyjąca na Campus Polska to bękarty, no bo nie dzieci, Janusza P., a Tomasz Lis, twórca ośmiu gwiazdek, to zaledwie jego mierny naśladowca. Mierny, bo pan Janusz wymyślił by pewnie coś bardziej plugawego. Tak splugawiony język, poparty nie mniej haniebnymi zachowaniami, przyniósł sukces. Od 13 grudnia rządzi nami Platforma Obywatelska z przystawkami. Pan Janusz zatem winien być, śladem Zygmunta Baumana, obwożony po wszystkich wydziałach politologii w Polsce jako twórca skutecznego języka polityki. A tymczasem areszt. I ja się pytam, w imieniu pana Janusza, za co?
Próbę odpowiedzi trzeba zacząć od rysu historycznego. Pan Janusz, po tym jak, w kolejnych wyborach, nie uzyskał mandatu poselskiego, rozpoczął działalnością biznesową. Założył mianowicie spółkę produkcji alkoholi. Model biznesowy zakładał pozyskanie funduszy poprzez crowdfounding czyli zbiórkę przez internet. W tego typu zbiórkach sukces, czyli zebranie funduszy, łatwiej jest osiągnąć jeśli do wpłat zachęcają znane, godne zaufania, osoby. Pan Janusz, sam godny najwyższego zaufania, dla zwiększenia efektywności zbiórki skumał się z Kubą Wojewódzkim, jeszcze nie Jakubem W. I tak wspólnie uciułali około 70 mln złotych. Rozpoczęto działalność produkcyjną firmy. Zarząd spółki, w kolejnych latach, składał sprawozdania finansowe świadczące o kwitnącym stanie przedsięwzięcia.
I nagle areszt bo okazało się, że sprawozdania finansowe były fałszowane, a zgromadzone funduszy wyparowały. I tu pojawia się kilka pytań. Gdzie się podziały fundusze? Dlaczego areszt akurat teraz i dlaczego aresztowano człowieka tak zasłużonego. Jeśli chodzi o fundusze to pan Janusz pewnie powie, że pochłonęła je działalność firmy. Trudno w to jednak uwierzyć pamiętając świński ryj i sztucznego penisa pana Janusza. Czy nie jest prawdopodobne, że kilkadziesiąt milionów złotych znalazło bezpieczną przystań w raju podatkowym? Ot, taki mały, zaledwie siedemdziesięciomilionowy, Amber Gold. Co do odpowiedzi na drugie pytanie to aresztując pana Janusza, mimo że swój i tak zasłużony, władza pokazała swoją bezkompromisowość i bezwzględność godną najwyższych standardów demokracji walczącej. A że pan Janusz obecnie to drobny, i bez znaczenia politycznego, geszefciarz, któż o tym pamięta. Gawiedź PO zaspokojona w przekonaniu o „przywracaniu sprawiedliwości”, gotowa wybaczyć rozpad państwa, podwyżki czy nominacje w Totalizatorze Sportowym. Ot, taka przykrywka w postaci pana Janusza w kajdankach. Dla władzy same korzyści, kolejny PR-owski pokaz bez strat politycznych. Czas aresztowania i przypadkowy i nieprzypadkowy. Przypadkowy dla pana Janusz bo był akurat pod ręką to padło na niego. Nieprzypadkowy dla rządu bo przy ilości afer jakie funduje nam obecna ekipa, efektowna przykrywka zawsze się przyda.
I na koniec moja, darmowa, porada dla inwestorów pan Janusza. Jeśli dowiecie się, że małżeństwo Gajewska & Myrcha zakładają firmę, natychmiast w nią zainwestujcie. Sądząc po sposobach pozyskiwania i wydatkowania funduszy sejmowych są, bez wątpienia, pojętnymi uczniami pana Janusza. Sukces finansowy gwarantowany.
Bogdan Staworko