Powiadają – diabeł tkwi w szczegółach. Prawda tej mądrości ludowej jest złudna. Otóż diabeł występujący w tym porzekadle musi być doprecyzowany. Czym lub kim jest? Szczegóły, to bardzo często nie to, co nazbyt widać, ale też mało uchwytne rzeczy, które lekceważymy z różnych powodów. Tą lekceważoną czasem rzeczą jest jest tło, dla wszystkich widzialne, ale niewidoczne. Tak się bowiem opatrzyło, że stało się niedostrzegalne.
Może ów przysłowiowy diabeł nakazuje nam koncentrować się na szczegółach i zwodzi nas. Uwiedzeni szczegółami nie dostrzegamy istoty przejawiającej się oczywistościach. Ot choćby pośpiech, gwałtowność, nadaktywność, nadgorliwość. Wszystkie te cechy działania, które zastanawiająco odbiegają od normy.
Zatem zastanówmy się dlaczego władza się tak śpieszy. Dlaczego zamiast spokojnego, merytorycznego działania stosuje metodę “na rympał”, na łapu capu, szybko, widowiskowo, byle jak, na skróty. Czemu w świetle kamer władza rozpruwa szafę pancerną skoro można dyskretnie specjalnym zestawem narzędzi otworzyć prosty w gruncie rzeczy zamek. Wszak legion speców od otwierania zamków siedzi po więzieniach, a i w specsłużbach takich nie brakuje. Czemu do zatrzymania kogoś kto deklaruje, ze sam się stawi, zwołuje się wszystkie telewizje i używa plutonu policyjnych osiłków.
To w działaniach służb metoda granatu hukowego. Ma ogłuszyć i odciągnąć uwagę od istoty rzeczy. Czasem chęci ukrycia czegoś co nie do końca jest świadome. Bo z jednej strony gorliwość z jaką działania się planuje używając emocji zamiast rozumu. A z drugiej racjonalność i spokój w przeprowadzeniu zamiarów. Zatem dlaczego władza działa “na rympał” ?
Jeśli porzucić ekscytację szczegółami, to da się dostrzec zasadę ogólną, owe tło tych wszystkich kompulsywnych działań reżimu Tuska. Tym tłem może być pośpiech. Bo przecież, kiedy ma się dużo czasu, a przyszłość jest przewidywalna, i wszystko jest pod kontrolą, nie trzeba się spieszyć. Można działać „na zimno” z rozwagą, a tam gdzie trzeba zacierać ślady. Udawać niewiniątko, a do zemsty używać środków radykalnych, ale przemyślanych. Być bardziej cynicznym jak brutalnym. Skoro czas gra na naszą korzyść.
Tymczasem w działaniach reżimu Tuska widać pośpiech, mający czasem cechy desperacji. Tak jakby gdzieś w kulisach, poza naszym widokiem, w jakiejś klepsydrze kończyły się ziarenka spadającego w dół piasku. Tak jakby wskazówka zegara nieuchronnie zbliżała się do wyznaczonej granicy końca czasu.
Zobaczmy zatem diabła takim jaki on jest. Trochę spanikowanym, spieszącym się, działającym po partacku. Wszak wyżej pleców nikt nie skoczy. Jak by się nie obracać, d… zawsze z tyłu. I – co ma być to i tak będzie. Zatem pozostając w kręgu ludowej mądrości i zasadzie „spiesz się powoli”, dostrzeżmy w działaniach funkcjonariuszach rządu 13 grudnia panikę.
Czy oni coś wiedzą, czego my nie wiemy, a może ktoś im wyznaczył termin, w którym mają się zmieścić? Może mają świadomość czegoś, co nieuchronnie nastąpi i stracą władzę?