Durnota pomieszana z ignorancją dominują w polskiej publicystyce. Zamiast mózgu i używania szarych komórek spora część komentatorów ma we łbach cudze cytaty i zalecane w obiegu medialnym etykiety. W efekcie zamiast wymiany informacji mamy gigantyczne pranie mózgu, realizowane przez intelektualnie wysterylizowanych certyfikowanych speców od agitpicu.
Czytam w coraz bardziej durniejącej platformie dezinformacyjnej i.pl tekst popularnego propagandzisty, w którym bije na larum, o odrodzeniu się sowietów w Brandenburgii i Turyngii. Odrodzeniu, bo pogardzani przez Westi Osti, zamiast zgodnie z tradycją głosować tak jak każe władza, głosują na AfD. AfD jest passe, bo to populiści i prokremlowskie kreatury. Poraża głupota tego obrażania się na demokrację, która z istoty rzeczy jest populistyczna w imię zasady, że dwa razy obiecać, to jak raz dać. Nadto, każdy kto ma rozum, wie, że to właśnie główni gracze niemieckiej polityki a więc CDU i SPD są od zawsze proputinowscy. Choć zaprzeczają. Bo dzięki współpracy z Rosją gospodarka niemiecka kwitła. I to Angela Merkel jak mogła promowała Rosję, w swojej wizji silnych Niemiec.
Osti rzecz oczywista dobrze wspominają czasy NRD, bo to był czas, kiedy władza dbała o społeczeństwo, które władzy odwdzięczało się donosicielstwem. Donosicielstwo cokolwiek by o nim nie powiedzieć, należy do społecznego niemieckiego etosu i świadczy o zaufaniu do władzy. W donosicielstwie kryje się pierwiastek sprawczości. Donosiciel bowiem wierzy, że donoszenie coś da. Dlatego donosi.
Durny komentator z ip.pl uważa, że lepiej wie jak ma myśleć mieszkaniec wschodnich landów. Wkłada mu do głowy swoje polityczne fobie i zamaszyście chlasta, etykietuje, niezdolny do uruchomienia szarych komórek, aby dostrzec, że głosowanie na AfD, która to partia w najmniejszym stopniu nie odpowiada za sytuacją gospodarczą i społeczną Niemiec, jest demokratycznym protestem przeciwko obłędowi polityki niemieckich partii głównego nurtu. Obywatele wschodnich landów dosyć mają pogardy z jaką niemiecki rząd traktuje swoich obywateli. Protestują przeciwko temu co proponuje im rząd Olafa Scholza, kontynuujący, co oczywista, politykę Angeli Merkel.
Rozmaici pożyteczni idioci, którym ktoś pozwala pisać polityczne agitki w portalu i.pl, nie są zdolni pojąć, że obywatele w demokracji mogą mieć własne zdanie. Nawet ci niedorozwinięci Niemcy w byłym NRD nie mają prawa do własnych demokratycznych wyborów. Mają mieć takie sympatie jak ów przygłupi redaktor.
Ale, ale! To nie jest w gruncie rzeczy o NRD i AfD. Jak to rozumny, to zorientuje się, że i w Polsce mamy swoich proputinowców i populistów, których należy wywieść na Madagaskar, albo bez sądu trzymać w aresztach wydobywczych. A co najmniej pozbawić immunitetów, spałować, wynieść przez silnych ludzi. Dla dobra demokracji, rzecz jasna.