Programy społeczne od lat budzą w Polsce ogromne emocje i są tematem nieustających debat. Jako osoba, która miała zaszczyt nadzorować wdrażanie programu Rodzina 500 Plus, widzę, jak wiele zmienił on w życiu polskich rodzin.
Kiedy w 2016 roku wprowadziliśmy to świadczenie, wiele osób nie wierzyło, że może ono przynieść tak pozytywne efekty. A jednak, zmniejszenie ubóstwa wśród dzieci stało się faktem, a tysiące rodzin mogły poczuć się bardziej stabilnie finansowo.
Dziś, gdy rząd Zjednoczonej Prawicy program 500 Plus rozszerzył do 800 Plus, pojawiają się nowe pomysły, które budzą moje wątpliwości. Jednym z nich jest scalanie 800 Plus z zasiłkami rodzinnymi. Powiem to wprost: nie jest to dobry pomysł. Świadczenie rodzinne jest skierowane do najuboższych rodzin i uzależnione od kryterium dochodowego, a zatem pełni zupełnie inną rolę niż 800 Plus. Zasiłki rodzinne trafiają do tych, którzy naprawdę potrzebują wsparcia i są przyznawane w oparciu o ocenę sytuacji materialnej rodziny, co odbywa się dzięki zaangażowaniu Ośrodków Pomocy Społecznej.
Scalenie tych dwóch różnych systemów świadczeń to, moim zdaniem, krok w kierunku likwidacji zasiłków rodzinnych. Już teraz, po decyzji o dalszym zamrożeniu kryterium dochodowego, widzimy, jak wiele rodzin wypada z systemu pomocy. Przewiduję, że do 2025 roku liczba rodzin korzystających z zasiłków spadnie o 25 procent. Dla rządu oznacza to oszczędności, ale dla najbiedniejszych – dramatyczne zmniejszenie wsparcia. 800 Plus, choć jest świadczeniem powszechnym i niezależnym od dochodu, nie może zastąpić zasiłków rodzinnych. Te dwa świadczenia mają różne cele i trafiają do różnych grup.
Warto też zwrócić uwagę na kwestię uzależnienia wypłaty 800 Plus od realizacji obowiązku szkolnego. Uważam, że to rozsądna i uzasadniona propozycja. Warunek ten współgra z obowiązkiem polskich uczniów, co jest kluczowe dla ich przyszłości. Edukacja to fundament, na którym musimy budować rozwój naszego społeczeństwa, a warunkowanie wypłaty świadczenia od spełnienia obowiązku szkolnego jest krokiem w dobrym kierunku. Kluczowe będzie jednak skuteczne monitorowanie tego obowiązku, co może stanowić wyzwanie, zwłaszcza przy wypłatach realizowanych przez ZUS. Niemniej jednak, uważam, że warunek ten ma szansę przynieść pozytywne efekty.
Zastanawiając się nad przyszłością programu 800 Plus, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że obecne zmiany mogą być pierwszym krokiem w kierunku jego ograniczania. Opozycja, która przez lata krytykowała program 500 Plus, teraz cynicznie próbuje przypisać sobie zasługi za jego kontynuację i rozszerzenie. Ich wcześniejsze działania wskazują, że nie darzyli tego programu sympatią, a obecne deklaracje mogą wynikać z politycznych kalkulacji.
Patrząc na te zmiany, nie mogę nie zauważyć, że z jednej strony dążymy do oszczędności, a z drugiej próbujemy wprowadzać zmiany, które mogą utrudnić życie tym, którzy najbardziej potrzebują wsparcia. Musimy pamiętać, dlaczego programy takie jak 500 Plus zostały wprowadzone – ich celem było wsparcie polskich rodzin, poprawa ich sytuacji materialnej i stworzenie warunków do lepszego wychowania i wykształcenia dzieci.
Wprowadzanie zbyt wielu zmian w krótkim czasie, takich jak pomysł scalania świadczeń, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Rodziny, które otrzymują zasiłki rodzinne, potrzebują stabilności i pewności, że państwo będzie ich wspierać w trudnych chwilach. Likwidacja tych zasiłków mogłaby mieć katastrofalne skutki.
Dlatego apeluję do rządu o rozwagę. Nasza polityka społeczna powinna być skoncentrowana na pomaganiu tym, którzy tego najbardziej potrzebują, a nie na dążeniu do oszczędności za wszelką cenę. Wprowadzanie zmian, które mogą zaszkodzić najbiedniejszym, nie jest drogą, którą powinniśmy podążać. Jako społeczeństwo musimy dbać o to, aby nikt nie został pozostawiony sam sobie, zwłaszcza w tak trudnych czasach.