Kiedy myślimy o Igrzyskach Olimpijskich, na myśl przychodzą obrazy pełne emocji i sportowych zmagań. Każda ceremonia otwarcia tego wydarzenia, to zazwyczaj widowisko, które zapiera dech w piersiach, promuje wartości olimpijskie i odwołuje się do uniwersalnych zasad, które są ważne nie tylko w świecie sportu, ale także w życiu codziennym. Jednak tegoroczna inauguracja w Paryżu wywołała wiele kontrowersji i emocji, które odbiegają od tradycyjnych odczuć związanych z igrzyskami.
Paryska ceremonia otwarcia, zamiast skupić się na duchu sportu, stała się sceną dla modowo-muzycznego widowiska, które dla wielu widzów było bardziej ideologiczne niż sportowe. Zaskakujące było nie tylko to, że ceremonia “wyszła ze stadionu”, ale przede wszystkim “wyszła z siebie”, tracąc swój sportowy charakter. Sport, który powinien być głównym bohaterem, stał się tłem dla manifestacji ideologicznych.
Dla wielu osób, w tym cenionego komentatora sportowego Przemysława Babiarza, inauguracja w Paryżu była jasnym sygnałem propagowania ideologii WOKE i LGBT. Widok tęczowej “Ostatniej Wieczerzy” dla niektórych był nie tyle artystyczną prowokacją, co jawną profanacją chrześcijaństwa. Przekaz z tej ceremonii można streścić w słowach: “Hulaj dusza, piekła nie ma!”
Ideologia WOKE i LGBT jest już obecna we wszystkich dziedzinach życia – od rodziny, przez edukację, po przestrzeń publiczną. Krok po kroku, wprowadzano ją przez lata, a nauczeni “poprawności politycznej”, nie poddawaliśmy tej ideologii racjonalnej ocenie, wskazując zagrożenia i ryzyka. Ingerencja w rodzinę, edukację, wychowanie wczesnoszkolne zaczęła się dziać od najmłodszych lat. Wszystko pod płaszczykiem otwartości i równości. To taka równość, że chrześcijan można prześladować i atakować, a ich symbole poniżać, a z drugiej strony, zabrania się prawa do jakiejkolwiek krytyki.
Czy uda nam się obronić nasze wartości i instytucje przed naporem ideologicznej machiny? Aby pokonać tę ogromną propagandową machinę, potrzebna jest odwaga, determinacja i dobra organizacja. Nie można pozwalać na kolejne prowokacje, a samo oburzanie się na skandaliczne wydarzenia, to za mało, podobnie jak apele i oświadczenia. Inaczej nastąpi zobojętnienie na kolejne takie agresywne ataki: inne religie potrafią skutecznie bronić swojej wiary. Tym razem, nadstawianie drugiego policzka nie pomoże w zrozumieniu naszych wartości. Wszystkie chrześcijańskie organizacje, instytucje, Kościół i wierni, powinni zrobić wszystko, by zatrzymać tego propagandowego potwora. Mamy prawo do swoich poglądów.
Tegoroczna inauguracja Igrzysk Olimpijskich w Paryżu stała się tematem gorących dyskusji. Dla wielu była to okazja do podkreślenia ideologicznych przesłań, które odbiegają od tradycyjnego ducha olimpijskiego. Reakcje na to wydarzenie pokazują, że w obliczu ideologicznych wyzwań, potrzebna jest jedność i determinacja w obronie wartości, które są dla nas ważne. Igrzyska Olimpijskie powinny być przede wszystkim świętem sportu, a nie sceną dla politycznych manifestacji.