Władze Izraela biorą „na dywanik” ambasadorów państw, które w czasie głosowania na forum Rady Bezpieczeństw ONZ poparły przyznanie niepodległości Autonomii Palestyńskiej. Uczyniło to sześć państw. Trzy z nich to kraje Unii Europejskiej, w tym jeden to unijny „numer 2” czyli Francja. Poza Paryżem zrobiła też tak Słowenia i Malta. Wcześniejsze propalestyńskie enuncjacje Szwecji (jeszcze za rządów socjalistycznych) nie przełożyły się w nowym gabinecie centroprawicowo -konserwatywnym na formalne poparcie Palestyńczyków.
Czemu zrobiła to Francja? Odpowiedź jest dość oczywista: mając olbrzymią i gwałtownie rosnącą mniejszość muzułmańską, skłonną zresztą do radykalizacji, łącznie z zamachami terrorystycznymi na koncie – Paryż prowadzi taką politykę, aby swoich wyznawców Allaha nie rozgniewać. Stąd takie właśnie głosowanie w Nowym Jorku.
Powodów takiego, a nie innego głosowania Malty, można się tylko domyślać. Otóż ten niewielki, wyspiarski kraj geograficznie położony przecież poza Europą, przyjął więcej imigrantów, głównie islamskich, z położonej milowy rzut beretem Afryki niż o to prosiła UE ! I zapewne ma z tym większe problemy, niż donoszą o tym media w Berlinie, Paryżu i Brukseli.
Poza trzema krajami Unii za Palestyną zagłosowały, co ciekawe, dwa kluczowe proamerykańskie kraje Azji. Chodzi o Japonię i Koreę Południową. Gdy chodzi o „Kraj Kwitnącej Wiśni” jest on tradycyjnie zaangażowany w różnego rodzaju inicjatywy humanitarne – także w Strefie Gazy.
Szóstym krajem, który głosował „za”, był południowoamerykański Ekwador.
Nie mówię już o sporej liczbie krajów, które w ONZ wstrzymały się od głosu, co też było rodzajem swoistej demonstracji.
Kiedyś sytuacja, w której parę krajów UE na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych występuje wprost przeciwko Izraelowi była nie do pomyślenia. To się jednak zmieniło się po odpowiedziach Izraela na atak Hamasu sprzed półrocza. Dziś nawet 46 prezydent w dziejach USA, Joseph Robinette Biden podkreśla znaczący wzrost antysemityzmu w jego ojczyźnie. Nawet w tradycyjnie, ze względów historycznych, proizraelskiej Polsce doszło do niespotykanych nigdy wcześniej, na taką skalę antyizraelskich demonstracji.
Na naszych oczach coś się zmienia. Można to różnie oceniać, różnie komentować, ale trzeba zauważyć.
fot.Pixabay