Jak nas tumanią

Tekst niniejszy nie dotyczy polityki wprost, ale pokazuje mechanizm współdziałania polityków, naukowców, lobbystów i mediów. Pokazuje jak interes polityczny splata się z interesem grup lobbystycznych, a deklarowane korzyści społeczne dzięki mediom skrywają realne korzyści grup lobbystycznych. W mechanizmie tym konieczny jest udział tzw nauki, czyli opłacanych przez lobbystów badań rzekomo naukowych. Nauka staje się propagandą i nie służy społeczeństwu, ale grupom stojącym za lobbystami i skorumpowanymi przez lobbystów politykami. Mechanizm taki kryje się, co oczywista, za Zielonym Ładem, w którym gwałci się naukę dowodząc o wpływie człowieka na klimat za sprawą antropogenicznego CO2, uznanego prawem kaduka za gaz cieplarniany.

Przykładem społecznej inżynierii, na który chcę się powołać, jest gadanina o szkodliwym cholesterolu, który jak pokazują badania nie pochodzi z diety w stopniu w jakim nam się to wmawia. U większości bowiem ludzi nie ma istotnego związku poziomu cholesterolu we krwi z dietą. 

W Stanach Zjednoczonych w latach 80 postanowiono wydać walkę, pod szczytnymi społecznymi hasłami, z chorobami serca. Trzeba było znaleźć winnego. Jako winnego wyznaczono cholesterol. W owym czasie za normalny poziom cholesterolu uznano zakres 220-280 (nie wchodźmy w jednostki tej miary) [1]. Norma ta powstała w wyniku uznania, że skoro 95% populacji mieści się w jej granicach i nie wykazuje dolegliwości, to ten poziom jest właściwy. Ale ponieważ nie da się tego poziomu obniżyć w sposób istotny dietą, należy w imię ratowania społeczeństwa przed zawałami i miażdżycą, wprowadzić nową normę, a dla osiągnięcia tej nowej normy dać społeczeństwu remedium, którymi zostały statyny. Normę ustalono i statyny stały się złotym gralem Bigfarmy. Dochody ze statyn to największy segment ich zysku. Co ciekawe w Europie normy te różnią się. W Niemczech i Szwajcarii wynosi ona wciąż 250 [2], a w Polsce 190. Ale to w Polsce są konsumenci, a w Niemczech i Szwajcarii producenci statyn. 

Tymczasem w Korei przebadano 13 mln ludzi pod kątem zależności cholesterolu od chorób serca wynikających z miażdżycy. I wyszło z tych badań, że najniższe ryzyko zawału ma populacja mieszcząca się w granicach 220-250 [3], czyli mniej więcej tak jak kiedyś amerykańska norma i podobnie jak uważają nadal medycy szwajcarscy i niemieccy. 

Ciekawostką w tej kwestii są badania przeprowadzone w Poznaniu (praca doktorska) [4] wiążące choroby psychiczne z poziomem cholesterolu, które wykazały, że ludzie zdrowi psychicznie mają istotnie wyższy poziom cholesterolu. Ale nie to jest aż tak ciekawe, jak to jakie są poziomy owego cholesterolu w badanej grupie Polaków z Poznania. Okazuje się, że grubo ponad zalecaną dla Polaków normę (600-700). 

Tradycyjna nauka w kwestii cholesterolu uważa – „Cholesterol jest absolutnie niezbędny dla błon wszystkich naszych komórek i chroni je zarówno przed wyciekami jonów, jak i przed uszkodzeniami wynikającymi z oksydacji tłuszczów znajdujących się w błonach komórkowych. (…) …mózg człowieka zawiera 25% znajdującego się w organizmie cholesterolu. Cholesterol ma fundamentalne znaczenie w transporcie sygnałów nerwowych w synapsach, za pośrednictwem neuronów przekazujących sygnały z jednej części mózgu do drugiej.”[1] I dalej „Podwyższony cholesterol w organizmie pochodzi z syntezy endogennej i wskazuje na nadmiar, bądź zły metabolizm węglowodanów.”[1] W kwestii zaś węglowodanów warto mieć na uwadze zalecaną przez WHO i „światłych” dietetyków piramidę żywieniową z węglowodanową podstawą i „zakazem” produktów mięsnych.

Nie jest moją rolą analiza merytoryczna owych informacji, ale w sprawie cholesterolu widać nieskuteczność zastosowanych remediów. Wszak odsetek udziału zgonów z powodu chorób serca rośnie, mimo obniżenia normy i faszerowania milionów ludzi statynami nie spada. Badania koreańskie, które co oczywista mają swoje ograniczenia związane z kwestiami genetycznymi i żywieniowymi, dowodzą, że zbyt niski poziom cholesterolu stanowi większe ryzyko zawału jak nieco podwyższony. Dla poziomu cholesterolu 100 ryzyko zawału jest 2 krotnie wyższe jak dla poziomu 220. [3]

Zatem jak ponury żart w tej sytuacji brzmią rekomendacje powołujące się WHO, instytucji zajmujących się publicznym zdrowiem i autorytety przywołujące badania finansowane przez koncerny farmaceutyczne, które łatwo znaleźć w internecie. 

Postawiając na boku kwestię zawału, statyn i cholesterolu widać wyraźnie mechanizm społecznej inżynierii. Powtarzająca się jak w przypadku Zielonego Ładu struktura manipulacji wspartej naukowymi autorytetami. Tak w przypadku cholesterolu jak i CO2, łatwo dostrzec społeczną inżynierię, przemysłowe-rolnicze lobby korumpujące naukę i politykę dla osiągnięcia zysków. Media w tej sprawie obligowane reklamowymi kagańcami pełnią rolę pożytecznych idiotów.

(ps)

Podpieram się źródłami, aby uniknąć oskarżeń o bycie płaskoziemcem

[1] http://zdrowe-zmiany.pl/przewrot-cholesterolowy-norma-zamowienie/

[2] https://dimedic.eu/pl/wiedza/normy-cholesterolu-na-swiecie-i-w-polsce-jaki-ldl-i-hdl

[3] https://paleosmak.pl/sredni-cholesterol-wiek/

[4] https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/284267/edition/234343/content

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *