Od wielu tygodni cała Polska żyje protestami rolników. Na nasze arterie, ulice i autostrady wyjechali zdesperowani producenci żywności, którzy zauważyli jaką wspaniałą i progresywną przyszłość przyszykowali im unijni notable. Dodajmy, że w głównej mierze są to politycy spod znaku Europejskiej Partii Ludowej, do której należą nasi rodzimi przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
O ile jasne jest, że do polityków Platformy nie można mieć żadnego zaufania, a kłamstwo w ich wykonaniu przybiera formułę zawoalowanej prawdy znanej tylko im samym, to to, co wyczyniają w ostatnim czasie politycy PSL-u można nazwać albo groteską albo hańbą.
Oto bowiem na lubuskich protestach wraz z rolnikami zaczęli pojawiać się właśnie prominentni politycy PSL-u, którzy ochoczo poklepują rolników wmawiając im, że wspierają ich w walce z unijnymi urzędnikami o ich byt i możliwość produkowania dobrej żywności.
Tymczasem to właśnie politycy PSL-u w Parlamencie Europejskim, doprowadzili wspólnie z Platformą do tego, że dziś rolnicy muszą uciekać się do twardych protestów zamiast przygotowywać się do pracy.
Kuriozalnie wyglądało wspólne protestowanie przeciwko unijnemu reżimowi wprowadzającemu zielony ład, gdy obok rolników wystąpił wicemarszałek Lubuski Zbigniew Kołodziej, który oczywiście też jest rolnikiem, ale przede wszystkim prominentnym działaczem ludowców. Ciekawe, czy rolnicy zapytali pana wicemarszałka jakie zdanie ma na temat działalności swoich kolegów w Parlamencie Europejskim.
Podobnie sytuacja wygląda w Żaganiu, gdzie tamtejszy starosta Henryk Janowicz występuje dziś w obronie rolników i popiera ich protesty w walce o możliwość produkcji i sprzedaży swoich płodów rolnych.
Taka postawa polityków w PSL-u może wywoływać tylko politowanie. Jeśli ktoś sądzi, że ich zachowanie zmyli większość rolników to się grubo myli. To właśnie politycy spod znaku zielonej koniczynki są współodpowiedzialni za to, co uczyniono producentom żywności w Polsce i całej Europie. Wasz minister rolnictwa jeżdżący do Brukseli i kłaniający się w pas tamtejszym notablom nie jest w stanie zmienić nawet wody w wazonie z kwiatami, a co dopiero doprowadzić do jakiejkolwiek zmiany w prawie, wprowadzającym na terenie Unii Europejskiej prawdziwy zielony ekoterroryzm. Dlatego nie okłamujcie rolników i nie przebierajcie się w szaty dobrych wujków, którzy rzekomo chcą pomagać producentom żywności. To nic nie da.