Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe

Stara biblijna prawda pasuje jak ulał, do tego, co dzieje się teraz w naszym życiu politycznym. Mam na myśli szereg różnych oświadczeń, wypowiedzi, stanowisk i jeszcze memów czy wątpliwych żartów, jakie pojawiają się w przestrzeni publicznej. Co ciekawe podpisują się pod nimi bez żenady i wstydu ludzie znani powszechnie i też ci mniej znani, jakby chcieli przy tej okazji ogrzać się sławą. 

– Męża nie ma, zimno jest. Na szczęście mąż nie łamał prawa, więc jest w pracy, a nie w więzieniu – kpi sobie pani Katarzyna Błażejewska-Stuhr, żona aktora, też znanego z niewybrednych żartów. 

W ogóle nie mieści mi się w głowie, że kobieta może wykazać się takim brakiem empatii w stosunku do drugiej kobiety. Tym, którzy nie wiedzą o co chodzi, dopowiem, że te prześmiewajki dotyczą wypowiedzi żon uwięzionych polityków Michała Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Jedna z nich uskarżała się jak czuje się samotnie bez męża, który na co dzień zajmował się różnymi domowymi sprawami.

Ale nawet gdyby założyć, że są winni, to naigrywanie się z cudzego nieszczęścia jest po prostu ordynarnie głupie. 

Ale żeby to była tylko jedna taka wypowiedź pewnie bym jej nie upowszechniał. Ale oto inna pani, obecnie poseł, a niegdyś minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, odnosząc się też słów jednej z pań, że mąż jest w nieogrzewanej celi, powiedziała:

-Mam nadzieję, że żonom obu panów jest ciepło. Toż naprawdę zatyka mnie, jak upadła jest obecna klasa polityczna, jak w nich za grosz jakiejkolwiek przyzwoitości.

Oszczędzę Państwu kolejnych przykładów naigrywania się z nieszczęścia kobiet, ale dodam jeszcze kolejne też dotyczące tego samego tematu. Oto potomek szacownego Henryka Sienkiewicza, kiedy posłowie stanęli na baczność po zaintonowaniu hymnu narodowego ostentacyjnie siedział. Tłumaczył się, że to z powodu posłów PiS, którzy upominają się o wolność dla Kamińskiego i Wąsik. Toż nawet  najbardziej zatwardziali kibice, kiedy hymn grają, wiedzą że trzeba stanąć w postawie zasadniczej i czapkę z głowy zdjąć. Pan minister daleko odpłynął.

W innym stylu zachował się popularny aktor Michał Żebrowski. Postanowił sparodiować prezydenta Andrzeja Dudę. Opublikował nagranie, w którym mówiąc o “więźniach hydraulicznych”, nawiązał do wyroku na polityków PiS.

Jak uderzać w PiS, to zawsze w zanadrzu jest gotowy Władysław Frasyniuk. W swoim bełkotliwym wywodzie, w podcaście dla Gazety Wyborczej nazwał aresztowanych posłów PiS sukinkotami, zastrzegając, że to z jego strony uprzejmy gest, bo użył bardzo łagodnego, jego zdaniem określenia.

Wiadomo, że zły przykład idzie z góry i w tym przypadku tak jest w istocie. Nic dziwnego, że sieć zalała cała fala rynsztokowych memów i hejterskich wypowiedzi. Gdzie są teraz ci, którzy tropią mowę nienawiści? 

Piewcy tego poniżania innych, robienia sobie żartów, powinni wiedzieć, że karma wraca. Można w to wierzyć albo nie, ale jest coś w tym, że złe uczynki zostają w pamięci i prędzej czy później, tym, którzy je czynią zostaną wypomniane. 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *