Trawestując mickiewiczowskiego „Pana Tadeusza” można o 19 marca – akurat dzisiaj – powiedzieć w kontekście historii naszej ojczyzny: „O dniu ów”.
Bo rzeczywiście tegoż dnia działo się w dziejach Polski. W opiewanym „Pieśnią Konfederatów Barskich” („Nigdy z królami nie będziem w aliansach – Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi – Bo u Chrystusa my na ordynansach – Słudzy Maryi” ) i uwiecznianym w obrazach choćby Józefa Brandta powstaniu, które przeszło do historii walk o polską wolność jako Konfederacja Barska – właśnie 19 marca stoczono bitwę pod Pakością. Jednak nie tylko orężem Polacy bili się o niepodległość, także pracą pozytywistyczną, organiczną, trwaniem na ojcowiźnie, obroną polskiej ziemi przed obcymi.
116 lat po boju Konfederatów też 19 marca tygodnik „Wędrowiec” opublikował pierwszy odcinek powieści Aleksandra Głowackiego czyli Bolesława Prusa „Placówka”. Mowa była tam o polskim chłopie Józefie Ślimaku, który broniąc własnej ziemi przed Prusakami – bronił też polskiej własności.
Równo 150 lat po konfederackiej bitwie pod Pakością 19 marca 1919 tym razem już nie „biała Rosja” tylko „czerwona Rosja” stłumiła polskie pięciodniowe zbrojne powstanie w Nieświeżu, dziś już niestety zapomniane.
Równo ćwierć wieku później Armia Czerwona zajmie nasz kresowy Krzemieniec, który już do Polski nie wróci.
Walka o wolność przenoszona w sztafecie pokoleń toczyła się również w PRL: 19 marca 1981 bezpieka i milicja spałowały delegatów NSZZ „Solidarność” w Bydgoszczy. Owa słynna „prowokacja bydgoska”, którą pamięta każdy, kto przeżywał czasy tzw. pierwszej „Solidarności” – ja miałem tedy 18 lat i pamiętam ją doskonale– poskutkowała gotowością strajkową NSZZ „Solidarność” w całej Polsce i groźbą wobec komuny strajku generalnego.
Dzień ten też przeszedł do historii polskiej dyplomacji – która skuteczna jest tylko wtedy, gdy stoi za nią realna siła. Tak było 19 marca 1938, gdy Litwa została przez Polskę zmuszona – poprzez wydane przez nasz rząd ultimatum – do nawiązania z nami stosunków dyplomatycznych.
Piszę o tym 19 marca 2024, bo – jak pisał Cyprian Kamil Norwid – „Przeszłość – to dziś tylko cokolwiek dalej”…