“Nie po to ostrzy się miecz, żeby go powiesić na ścianie” (K. Bunsch)
Od kilku lat ludzie Tuska (od PSL po SLD, od Lempart po Holland) podejmowali szereg antypolskich działań. Miały one różny charakter, różną wartość i różny zasięg. Padały różne wypowiedzi, których treść wydawała się tak odległa, że absurdalna. Wypowiedzi, które zdradzając swoją formą kulturę ich autorów, swoją formą przysłaniały równolegle możliwość realizacji pewnych zapowiedzi, które w charakterze gróźb przypisać można było raczej bandytom, niż politykom. Więcej nawet, biorąc wypowiadających za polityków, jakim rzeczywistość ich podaje, te bandyckie wypowiedzi odczytywane były jako pewne teatrum ludzi rozpalonych swoją frustracją z niemożności powrotu do władzy. Szereg bandyckich gróźb wypowiadanych znajdującym obmierzłe słowa w mowie językiem wydawało się politycznym zabiegiem, który obliczony jest na zwycięstwo za wszelką cenę. Cenę kultury własnej. „PiS j***ć i się nie bać” krzyczał we Wrocławiu jeden z ludzi Tuska. Kultury, która upada tylko po to, bo napędzana jest lękiem, że władzy nie odzyska, jeśli nie sięgnie po wszelkie środki, nawet własnego upodlenia.
Cytatów jest więcej. Ludzie Tuska mówili, co mogli. Mogli, bo pozwolił im na to Tusk. Wszystko, co mówili okazało się nie tylko intencją ich serc, ale planem gotowym do wdrożenia natychmiast po uzyskaniu władzy. Planem, na którego realizację pozwolił im Tusk. Planem, którego absurdalność wydawała się być oczywista nie tylko politycznym adwersarzom, ale i prawnikom, dziennikarzom i intelektualistom. Tylko współkoalicjanci Tuska szczodrze milczeli. Planem, który na naszych oczach przekuwany jest w lemiesze mające Polskę zaorać. Stachanowcy na z góry upatrzonych pozycjach, ludzie bez twarzy wspierani przez tych, którzy nie mają skrupułów, by ją stracić, przykładają już rękę do pługa. To budzi grozę, a nawet przerażenie. Jest to wszystko jednak niczym wobec tego, co może się stać. Kto bowiem zna granice tego szaleństwa? Kto wie gdzie kończy się ich plan? Kto to rozumieć może dokąd partycypantów tego planu wiedzie jego pomysłodawca?
To, co wczoraj było nie do pomyślenia, dziś jest realne. Powiedzieli, co zrobią. Powiedział. A cytowanie 9 stycznia artykułu 239 KK Prezydentowi Andrzejowi Dudzie to nie żart. To zapowiedź. W pamięci mając Smoleńsk trzeba być przygotowanym na wszystko. Trzeba Prezydenta Polski chronić. By słowa Tuska z 2021 roku sprzed Pałacu Prezydenckiego „Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy. I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta”, były tylko nadużyciem poetyckiego cytatu.