Nic nie muszę pisać od siebie. Zacytuję fragmenty mejla jaki otrzymałem od Mariusza Dzierżawskiego.
„Zostałem prawomocnie skazany na rok ograniczenia wolności i 15 000 zł kary za prezentowanie w
przestrzeni publicznej wyników badań naukowych wskazujących na związek między homoseksualizmem a pedofilią. Czytam jednocześnie doniesienia prasowe z ostatnich kilku dni:
- Policja aresztowała dyrektora organizacji LGBT za próbę gwałtu na dziecku i dystrybucję dziecięcej
pornografii. - Przewodniczący struktur LGBT zatrzymany za wykorzystanie seksualne dziecka.
- Nauczyciel LGBT trafił do więzienia za gwałt na uczniu. W internecie wyświetlił mi się również kolejny film z zakresu „edukacji seksualnej”, na którym dwóch homoseksualistów przepytuje 6-letniego chłopca czy lubi być dotykany.
Tego typu materiały trafiają do sieci bez przerwy. Patrząc na to nie mam wątpliwości, że wyrok na mnie został wydany po to, aby wystraszyć wszystkich, którzy ośmielą się ostrzegać przed deprawatorami seksualnymi. Mówienie o krzywdzie dzieci ma być zakazane pod pretekstem, że jest to „mowa nienawiści”. Cała ta sytuacja przypomina mi czasy ideologicznej opresji z czasów komuny. Tylko ideologia się zmieniła z czerwonej na tęczową.”
Tyle cytat. Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro – Prawo do Życia skazany został przez Sąd Okręgowy w Gdańsku. Orzekał SSO Mariusz Kaźmierczak. Donosi o tym portal WP. Oskarżenie prywatne wniosła Marta Magott, Nikodem Mrożek i Jacek Jasionek.
Podaję te informacje bez komentarza, bo już samo cytowania jest mową nienawiści.